Część 4 z 4 – Paca i kielnia
Jeżeli chcesz uzyskać gładką powierzchnię masy, którą właśnie wyłożyłeś, możesz to osiągnąć w dwóch etapach. Nie musisz przeprowadzać obu – to w końcu twoja miejscówka – ale jeżeli tego nie zrobisz, to będzie ona trochę kiepska.
Pierwszy etap nazywamy zacieraniem. Jest to proces nadawania kształtu mokremu betonowi za pomocą styropianowej (najtańszej), drewnianej (taniej) lub pokrytej żywicą (nie taniej) pacy. Chodzi tutaj o wygładzenie jakichkolwiek nierówności; wypełnienie wklęśnięć w których jest za mało betonu i usunięcie fałd gdzie jest go za dużo. Jednocześnie, nadając kształt powierzchni powinieneś wypełniać wszystkie pojawiające się dziury poprzez zacieranie tych miejsc pacą, mając nadal na uwadze kształt, jaki zamierzasz uzyskać. Przyjrzyj się z bliska betonowi i spójrz na cały łuk lub bank, a łatwiej zauważysz wszystkie nierówności. Sprawdzaj go w ten sposób co jakiś czas w trakcie postępów pracy. Ta pierwsza runda twojego zacierania – oprócz tego, że pomoże ci poprawić kształt – przesunie większe kawałki kruszywa głębiej w masę betonową i wyprowadzi na powierzchnię więcej cementu i mniejsze kawałki kruszywa, dzięki czemu twoja powierzchnia będzie bardziej gładko wykończona. Ale o tym zaraz.
Jak sam zobaczysz, będziesz musiał wykonać dobrych kilka rund zacierania, i zakładając, że na dworze nie ma 40 stopni, będziesz w stanie na bieżąco poprawiać wszystkie niedociągnięcia. Im więcej dziur załatasz teraz, tym lepiej, ponieważ drugim etapem będzie już wykończenie. Jeżeli dysponujesz pacą magnezową, użyłbym jej teraz. W upalny dzień zamiast drugiej rundy zacierania drewnianą pacą także posłuż się magnezową. Dzięki niej na powierzchnię wydobędzie się więcej „tłuszczu” (substancji bogatej w cement, która wydziela się na skutek zwiększania wilgotności).
Zatem zakładając, że wszystko idzie w dobrym kierunku, jesteś już gotowy do użycia stalowej kielni gdy beton już trochę zwiąże. Ta broń wymaga trochę więcej finezji niż toporna i niezgrabna packa, i nauczenie się prawidłowej techniki posługiwania się nią zaoszczędzi ci wiele godzin pracy.
Ważną rzeczą jest zrozumienie, że dobre narzędzia naprawdę robią dużą różnicę podczas pracy z betonem na kątach i łukach. Idealnym rodzajem narzędzia dla ciebie będzie zaokrąglona zacieraczka do basenów. Ma zaokrąglone końce, dzięki czemu nie będzie się o nic zahaczać gdy będziesz ją przesuwać po powierzchni betonowej. Możesz zawsze użyć szlifierki kątowej żeby samemu ściąć kwadratowe krawędzie zacieraczki, ale jeżeli będziesz częściej pracował z betonem, to warto po prostu kupić sobie docelowo to narzędzie, które zostało stworzone do tego typu pracy.
Tak czy siak, będziesz pracować zacieraczką „od krawędzi do krawędzi”, to znaczy przesuwając ją do przodu musisz trzeć jej tylną krawędzią, a przesuwając z powrotem do tyłu – przednią. To jakbyś smarował tosty masłem – z reguły smarujesz nożem w obie strony. Możesz zacierać od jednej strony do drugiej, albo z góry na dół, jak tylko jest to konieczne/możliwe.
Dzięki temu procesowi uzyskasz gładkie wykończenie – jeżeli przeprowadziłeś go prawidłowo, wypełniając mniejsze dziury i polerując powierzchnię. Kiedy w trakcie zacierania zwiększysz nacisk na klindze zacieraczki, zauważysz, że pojawia się więcej „tłuszczu”, i to bardzo dobrze, bo możesz użyć go do zapchania pozostałych dziur, a on idealnie połączy się z wyłożonym materiałem. Jeżeli nie robiłeś podbudowy w podłodze i wykładałeś beton bezpośrednio na istniejącą powierzchnię, zacieranie „tłuszczem” poprzez zwiększenie nacisku może powstrzymać późniejsze pojawianie się pęknięć.
Ten proces ma bezpośredni wpływ na gładkość twojego dzieła. Powtórz go jeszcze kilka razy dla gładszego wykończenia – chyba że ci jakoś specjalnie na tym nie zależy.
Możesz też obrabiać beton nawet jeżeli jest już dość twardy, więc jeżeli ktoś spieprzy twoje zacieranie, zwilż lekko beton i przy odrobinie wysiłku go uratujesz.
Beton wiąże w 90% po około 3 tygodniach, ale wysycha w dzień-dwa, w zależności od pogody – jednakże nie warto grindować po różnych krawędziach zbyt wcześnie jeżeli chcesz, aby służyły ci dłużej. Beton nigdy nie przestaje twardnieć, więc pamiętaj, że im dłużej będzie stał, tym będzie mocniejszy.
Wygląda na to, że właśnie szczęśliwie wykonałeś swój pierwszy DIY spot!
Kolejne zasady zależą już od ciebie – czy zachowasz swój spot w tajemnicy, czy też powiesz o nim wszystkim znajomym; czy sam poniesiesz wszystkie koszty, czy też może uderzysz do innych jeżdżących po twoim spocie po pieniądze. Wszystko jedno. Zrobiłeś to! A teraz buduj następne.