Superskatepark w Łomży

Chciałem napisać dzisiaj coś innego, ale zobaczyłem komentarz a propos skateparku w Łomży. No cóż, nie ukrywam że ten skatepark jest naprawdę “doskonale” i zaprojektowany i wykonany, jedyne 800 tysięcy pln. Same przeszkody kosztowały tylko 400 tys. A skateparku nie otwierał nikt inny, niż znany z afery hazardowej “Miro” Drzewiecki – ówczesny minister sportu. Pięknie. Czekam, aż wyjdzie sprawa Orlików – ale o tym na razie ciiiiii. Jakby ktoś się pytał, to wszystko z Orlikami jest jak najbardziej w porządku.

A tymczasem parę zdjęć z Łomży. Pierwsze jest z otwarcia w 2009 roku, a następne są moje z 27 maja 2009 roku. Świetne wykończenie murków, naprawdę, blizny już nie widać, nic się nie rozcięło po oparciu się na krawędzi murka.

Otwarcie skateparku, Miro wręcza puchar:

Bardzo “przestronny” skatepark, wcale nie chodziło o to, żeby wcisnąć jak najwięcej przeszkód:

W bowlu ze znów zbyt wielkim promieniem już wtedy stała woda, ale to wcale nie przeszkadza:

Nic nie wystawało z nawierzchni, nic się nie odkręcało:

No i oczywiście “perfekcyjnie” zatarta i dopalona posadzka betonowa – idealna!

Oczywiście “czepiam się”, bo to przecież znany skatepark nie tylko w Polsce, ale również i na całym świecie. 800 tysięcy w 2009 roku – tyle kosztowała 3 lata później (uwzględnijmy realną inflację) rozbudowa skateparku w Bielawie do skateplazy, wraz z oświetleniem i wymianą metra gruntu.

O jakości wykonania skateparku w Toruniu tej samej firmy nie będę już pisał, wystarczy zadzwonić do Urzędu Miasta Torunia Wydziału Inwestycji i zapytać się ile dziesiąt tysięcy złotych urząd nałożył kary na tę firmę za badziewiaste wykonanie skateparku :D.

Najlepszy skatepark w Polsce!!!

Tym razem poruszę trochę inny temat – badziewia w Polsce. Co prawda, pojawia się coraz więcej fajnych skateparków w naszym kraju, ale nadal zbyt dużo pieniędzy się marnuje na totalnie nieudane skateparki. Nie zawsze wiemy ile jaki skatepark kosztował. Stąd pomyślałem, że warto przynajmniej ten “najlepszy” skatepark omówić w przybliżeniu.

A który jest “najlepszy”? Jakby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości który, to poniżej służę screenshotem z “oficjalnym” wynikiem:

link

Wow! To musi być niesamowity skatepark, skoro jest najlepszy w Polsce! Oczywiście pojechałem tam i usiłowałem na nim jeździć:

Całe szczęście, że woda w śliskim bowlu ze zbyt dużym promieniem wcale nie przeszkadza w jeździe.

Szczelin prawie nie widać, a co dopiero czuć. Idealne na tricki z nollie i fakie, nie wspominając o czipach.

Idealne proporcje rurki. A posadzka jest cała pofałdowana, surfers’ style!

Powierzchnia wszystkich przeszkód jest mega śliska, stąd pewnie napisano na regulaminie, że “jazda na rolkach i deskorolkach są sportami niebezpiecznymi”:

Gdyby nie było tak patologicznie ślisko, to może jazda na deskorolce by była bezpieczna?

Wszystko to bardzo śmieszne. Ale śmiech się kończy, jak się dowiadujemy, że ten skatepark kosztował 1.200.000 pln. To tyle samo co cała nowa skateplaza w Bielawie wraz ze starym skateparkiem i oświetleniem.

Kto wybudował skatepark w Nysie? Pewnie dlatego, że jest to “najlepszy” skatepark w Polsce, budowała go firma o dzwięcznej nazwie “Poland’s Best”.

A kogo reprezentuje Poland’s Best? Reprezentuje American Ramp Company, która pewnie już niedługo będzie słynna z powodu “niewielkiej” sprawy w sądzie USA na “jedyne” 18.000.000 USD (18 milionów USD). Za co? Za budowanie badziewia. Polecam stronę poświęconą tej sprawie:

www.americanrampcompanylawsuit.com

Ciekawe czy ktoś się teraz obrazi, jak wtedy Beton-Bytom :D. Ach, no i polecam opinie na temat tego skateparku skaterów z Nysy :-).

ZBUDUJ WŁASNĄ MIEJSCÓWKĘ CZ. 4

Część 4 z 4 – Paca i kielnia

Jeżeli chcesz uzyskać gładką powierzchnię masy, którą właśnie wyłożyłeś, możesz to osiągnąć w dwóch etapach. Nie musisz przeprowadzać obu – to w końcu twoja miejscówka – ale jeżeli tego nie zrobisz, to będzie ona trochę kiepska.

Pierwszy etap nazywamy zacieraniem. Jest to proces nadawania kształtu mokremu betonowi za pomocą styropianowej (najtańszej), drewnianej (taniej) lub pokrytej żywicą (nie taniej) pacy. Chodzi tutaj o wygładzenie jakichkolwiek nierówności; wypełnienie wklęśnięć w których jest za mało betonu i usunięcie fałd gdzie jest go za dużo. Jednocześnie, nadając kształt powierzchni powinieneś wypełniać wszystkie pojawiające się dziury poprzez zacieranie tych miejsc pacą, mając nadal na uwadze kształt, jaki zamierzasz uzyskać. Przyjrzyj się z bliska betonowi i spójrz na cały łuk lub bank, a łatwiej zauważysz wszystkie nierówności. Sprawdzaj go w ten sposób co jakiś czas w trakcie postępów pracy. Ta pierwsza runda twojego zacierania – oprócz tego, że pomoże ci poprawić kształt – przesunie większe kawałki kruszywa głębiej w masę betonową i wyprowadzi na powierzchnię więcej cementu i mniejsze kawałki kruszywa, dzięki czemu twoja powierzchnia będzie bardziej gładko wykończona. Ale o tym zaraz.

Jak sam zobaczysz, będziesz musiał wykonać dobrych kilka rund zacierania, i zakładając, że na dworze nie ma 40 stopni, będziesz w stanie na bieżąco poprawiać wszystkie niedociągnięcia. Im więcej dziur załatasz teraz, tym lepiej, ponieważ drugim etapem będzie już wykończenie. Jeżeli dysponujesz pacą magnezową, użyłbym jej teraz. W upalny dzień zamiast drugiej rundy zacierania drewnianą pacą także posłuż się magnezową. Dzięki niej na powierzchnię wydobędzie się więcej „tłuszczu” (substancji bogatej w cement, która wydziela się na skutek zwiększania wilgotności).

Zatem zakładając, że wszystko idzie w dobrym kierunku, jesteś już gotowy do użycia stalowej kielni gdy beton już trochę zwiąże. Ta broń wymaga trochę więcej finezji niż toporna i niezgrabna packa, i nauczenie się prawidłowej techniki posługiwania się nią zaoszczędzi ci wiele godzin pracy.

Ważną rzeczą jest zrozumienie, że dobre narzędzia naprawdę robią dużą różnicę podczas pracy z betonem na kątach i łukach. Idealnym rodzajem narzędzia dla ciebie będzie zaokrąglona zacieraczka do basenów. Ma zaokrąglone końce, dzięki czemu nie będzie się o nic zahaczać gdy będziesz ją przesuwać po powierzchni betonowej. Możesz zawsze użyć szlifierki kątowej żeby samemu ściąć kwadratowe krawędzie zacieraczki, ale jeżeli będziesz częściej pracował z betonem, to warto po prostu kupić sobie docelowo to narzędzie, które zostało stworzone do tego typu pracy.

Tak czy siak, będziesz pracować zacieraczką „od krawędzi do krawędzi”, to znaczy przesuwając ją do przodu musisz trzeć jej tylną krawędzią, a przesuwając z powrotem do tyłu – przednią. To jakbyś smarował tosty masłem – z reguły smarujesz nożem w obie strony. Możesz zacierać od jednej strony do drugiej, albo z góry na dół, jak tylko jest to konieczne/możliwe.

Dzięki temu procesowi uzyskasz gładkie wykończenie – jeżeli przeprowadziłeś go prawidłowo, wypełniając mniejsze dziury i polerując powierzchnię. Kiedy w trakcie zacierania zwiększysz nacisk na klindze zacieraczki, zauważysz, że pojawia się więcej „tłuszczu”, i to bardzo dobrze, bo możesz użyć go do zapchania pozostałych dziur, a on idealnie połączy się z wyłożonym materiałem. Jeżeli nie robiłeś podbudowy w podłodze i wykładałeś beton bezpośrednio na istniejącą powierzchnię, zacieranie „tłuszczem” poprzez zwiększenie nacisku może powstrzymać późniejsze pojawianie się pęknięć.

Ten proces ma bezpośredni wpływ na gładkość twojego dzieła. Powtórz go jeszcze kilka razy dla gładszego wykończenia – chyba że ci jakoś specjalnie na tym nie zależy.

Możesz też obrabiać beton nawet jeżeli jest już dość twardy, więc jeżeli ktoś spieprzy twoje zacieranie, zwilż lekko beton i przy odrobinie wysiłku go uratujesz.

Beton wiąże w 90% po około 3 tygodniach, ale wysycha w dzień-dwa, w zależności od pogody – jednakże nie warto grindować po różnych krawędziach zbyt wcześnie jeżeli chcesz, aby służyły ci dłużej. Beton nigdy nie przestaje twardnieć, więc pamiętaj, że im dłużej będzie stał, tym będzie mocniejszy.

Wygląda na to, że właśnie szczęśliwie wykonałeś swój pierwszy DIY spot!

Kolejne zasady zależą już od ciebie – czy zachowasz swój spot w tajemnicy, czy też powiesz o nim wszystkim znajomym; czy sam poniesiesz wszystkie koszty, czy też może uderzysz do innych jeżdżących po twoim spocie po pieniądze. Wszystko jedno. Zrobiłeś to! A teraz buduj następne.

ZBUDUJ WŁASNĄ MIEJSCÓWKĘ CZ. 3

Część 3 z 4 – Wylewka

Przygotowałeś już formę, ułożyłeś zbrojenie, wymieszałeś beton. Teraz trzeba się zabrać za wykładanie tego całego błota. Ale musisz pamiętać o jednej ważnej rzeczy – beton bywa dość paskudny. Choć z pozoru wygląda niewinnie, ten silnie zalkalizowany miks cementu i wody nadaje mokremu betonowi właściwości żrące, co oznacza, że możesz się przez niego nabawić chemicznych oparzeń, a uwierz mi, nie chciałbyś tego przechodzić.

Musisz więc znaleźć gumowe rękawice, rękawice do prac ogrodowych lub coś w tym stylu, co zabezpieczy twoje ręce przed zamoczeniem, i załóż je. Jeżeli będziesz pracować na kolanach, lub brodzić w betonie, to raczej warto zainwestować w ochraniacze na kolana lub kalosze. Nawet nie jestem w stanie opisać jak upierdliwe są takie oparzenia. Dzieciaki, zawsze się zabezpieczajcie!

Tak czy siak, jeżeli jesteś już odpowiednio ubrany – a może i nie – czas zaczynać.

Byłoby idealnie, gdyby wyłożona warstwa twojego betonu miała grubość minimum 100-120 mm i żeby zbrojenie znalazło się mniej więcej pośrodku warstwy gruzu i górnej powierzchni. Oczywiście jest to niemożliwe do wykonania, ale w ten sposób wyobrazisz sobie jak to powinno wyglądać. Wykładaj to, co już przygotowałeś, stale dorabiając i dokładając nowe porcje, aż wszystko będzie pokryte betonem. Nie ociągaj się tylko zanadto z tym etapem, przygotowuj swoje mieszanki szybko i sprawnie, bo dzięki temu całość twojego betonu będzie gotowa do dalszej obróbki – zatarcia – w tym samym czasie.

W zależności od temperatury na zewnątrz będziesz miał różną ilość czasu na pracę z betonem. Jeżeli jest gorąco, użyj butelki, żeby go zwilżyć (możesz przygotować sobie przydatne narzędzie wykonując wkrętem kilka otworów w nakrętce butelki) i w ten sposób trochę opóźnić czas wiązania betonu.

Ten etap już zakończony – i co dalej? Jeżeli dobrze przygotowałeś prowadnice formy i zostawiłeś odpowiednią ilość miejsca na beton, możesz wziąć łatę do betonu (lub opcjonalnie równą deskę) i zatrzeć beton „piłując” na boki, z dołu do góry i z góry do dołu po łuku quartera/krawędzi banku, w celu uzyskania generalnego kształtu przeszkody. Dopiero po tym zacznie się zabawa.

ZBUDUJ WŁASNĄ MIEJSCÓWKĘ CZ. 2

Część 2 z 4 – Skład

Cement to wapień wypalony z gliną i wymieszany z siarczanami (głównie z gipsem). Połączenie tych składników daje nam ciemny niebieskoszary proszek, który nazywamy właśnie cementem, lub cementem portlandzkim.

Wymieszany z odpowiednią ilością wody i kruszywa (czyli kamieni i piachu), cement tworzy litą powierzchnię, którą znamy jako beton. Beton wiąże w taki sposób, że piach i kamienie sklejają się ze sobą, a cement wypełnia przestrzenie pomiędzy nimi. Ilość użytej wody wpływa na czas wiązania betonu i na stopień jego „płynności”. Zbyt mało wody spowoduje że beton nie będzie dobrze wiązał, przy odpowiedniej ilości wody zwiąże mocno, a jak będzie zbyt dużo wody to beton będzie się osuwał po łuku twojego quartera. Ogarnięcie właściwych proporcji wszystkiego jest pewnym procesem nauki.

Jeśli planujesz wielką wylewkę, zamawiając beton możesz wybrać rodzaj kruszywa, jego siłę, wielkość i dodanie składników spowalniających lub przyspieszających wiązanie betonu. Natomiast jeśli sam planujesz mieszać beton – ręcznie lub maszynowo, prawdopodobnie olejesz te wszystkie chemikalia i obstawisz jedną z poniższych opcji.

Pierwsza możliwość to taka, że kupisz gotową mieszankę betonu, w której kruszywo, piach i cement są już wymieszane w workach. Dolejesz wodę dobrze mieszając, aż uzyskasz miks który po położeniu na dłoń nie będzie przelewał ci się przez palce – ciężko to opisać, ale chodzi o to, że jeśli twój miks po rzuceniu w formy które wybudowałeś będzie się trzymał (a nie osuwał się), to będzie to oznaczało, że dobrałeś dobre proporcje wody i betonu. Możesz też dodatkowo dokupić kilka worków cementu, żeby wzbogacić swój miks, powiedzmy około jednej szufli na każdy worek mieszanki. Jak chcesz.

Druga, tańsza opcja, to kupienie każdego składnika osobno i wypracowanie odpowiednich proporcji na miejscu budowy. Do tej opcji będziesz musiał kupić czysty cement w workach i podobnie zrobić z kruszywem – chyba, że masz możliwość przetransportowania ciężkich rzeczy samemu, to możesz kupić materiały w 850-kilogramowych „workach”, co będzie znacznie tańsze. Jeżeli wybierzesz tę opcję, to pilnuj żeby nie dostać kruszywa większego niż 10mm, w przeciwnym razie zacieranie betonu zamieni się w koszmar.

Musisz też oczywiście zadbać o wodę, bo będziesz jej potrzebować nie tylko do mieszania z betonem, ale także do czyszczenia narzędzi i sprzętu – więc pamiętaj o tym. Zanieczyszczenia w wodzie obniżą trwałość twojego betonu, ale zanim będzie to miało jakiekolwiek znaczenie to twojej miejscówki już dawno nie będzie, więc śmiało używaj takiej wody, jaka ci się podoba. Obojętnie czy to będzie Evian, deszczówka, woda z rzeki czy mocz – my próbowaliśmy wszystkie z tych rzeczy i wygląda na to, że wszystko działało dobrze.

A zatem masz już potrzebne materiały. Jeżeli wybrałeś opcję kupienia materiałów osobno – przemieszaj je najpierw na sucho, po czym dolewaj stopniowo wody i mieszaj, w ten sposób twój miks nie będzie zbyt płynny. Jeżeli jednak dodasz zbyt dużo wody, to zawsze możesz dosypać pozostałych składników, w końcu załapiesz jakie powinny być proporcje.