Ten post jest poświęcony fanom sportów ekstremalnych, urzędnikom i architektom.
Większość fanów sportów ekstremalnych, urzędników i architektów twierdzi, że skatepark jest miejscem dla osób jeżdżących na deskorolkach, rolkach i rowerach bmx. I jeszcze na hulajnogach. Bardzo fajnie że mówią, szkoda tylko, że nie myślą przy tym. Dlaczego szkoda?
Dlatego, że po zastanawieniu się nad różnicą pomiędzy sposobem poruszania się osób na deskorolkach, rolkach i bmxach, można doznać wręcz olśnienia.
To olśnienie polega na tym, że taka myśląca osoba uświadamia sobie, że deskorolka, rolki i rower bmx nie są identycznymi rzeczami.
Więcej, po dogłębnej analizie intelektualnej, okazuje się, że np. osoby jeżdżące na rolkach w zupełnie inny sposób poruszają się na skateparku niż np. osoby na bmx. Z inną prędkością się rozpędzają, mają inne promienie skrętu i przede wszystkim – mają inną masę. Czyli przy ewentualnym zderzeniu np. kogoś na rolkach z osobą jadącą na rowerze bmx mamy zderzenie masy “człowiek+rolki” z masą “człowiek+rower”. Oczywiście pomijam tutaj smaczki w postaci wystających rurek kierownicy etc.
Analogicznie można by zacząć budować obiekty dla sportów piłkowych. Sporty piłkowe to: piłka nożna, koszykówka i siatkówka. I tenis.
Jak powszechnie wiadomo – sporty piłkowe uprawia się przy pomocy piłki. Stąd moja propozycja specjalnego placu sportów piłkowych, na którym miłośnicy wszystkich sportów piłkowych będą mogli grać swoją piłką.
Podobnie jak buduje się jeden plac dla deskorolek, rowerów i rolek, to tak samo sporty piłkowe też powinne mieć taki fajny, wspólny plac.
Argument większości fanów sportów ekstremalnych, urzędników i architektów polegający na majaczeniu że „w Polsce brakuje pieniędzy na skateparki” nie jest argumentem. Jest nieprawdą. Miesięczne straty w utrzymaniu pięciu stadionów zbudowanych na superEuro będą kosztowały 4.500.000 złotych. Rocznie jest to 12 x 4.500.000 = 54.000.000 złotych. Pięćdziesiąt cztery miliony.
Za te pieniądze można w ciągu roku zbudować 54 Bielawskich skateplaz, albo 38 takich skateparków, jak ten w Rzeszowie.
Polska ma 16 województw. Oznacza to, że rocznie w każdym województwie powstawałyby co najmniej 3 takie skateplazy jak ta w Bielawie, lub co najmniej 2 takie skateparki jak w Rzeszowie.
Rocznie. Czyli po np. 2 latach byśmy mieli w Polsce 108 nowych skateplaz, albo 76 takich skateparków jak w Rzeszowie.
A jaki jest roczny koszt utrzymania takiej skateplazy lub skateparku? Pozamiatanie liści? Bo innych kosztów nie ma.
Jaki jest wniosek z tego wszystkiego? Taki, że w Polsce nie brakuje pieniędzy i najwyższy czas, aby zaczęły powstawać skateparki dla skaterów, bikeparki dla rowerów i rollerparki dla rolkarzy. Żadna z tych społeczności nie żebrze dodatkowych pieniędzy na trenerów i cieciów, jak np. piłka nożna. Natomiast każda z tych grup mogłaby szybciej się rozwijać w takim miejscu, które w 100% by jej odpowiadało.
Mamy na to w Polsce 54.000.000 złotych rocznie.