Po co deskorolkowe mistrzostwa Polski?

Przecież najbardziej cool jest być w undergroundzie. Takim undergroundzie, który zawsze narzeka, że w “Polsce nie da się żyć z jazdy na deskorolce”. W kółko. I jeszcze raz. Nie da się.

Skąd to narzekanie? Bo się nie da.

A dlaczego się nie da? Bo się narzeka.

W dodatku, słowo “mistrz” budzi w Polsce stereotypowe skojarzenie, któremu bliżej jest do szyderstwa niż do szczerego uznania dla czyjejś ciężkiej pracy i starań. W końcu, najłatwiej jest szydzić.

Tylko, że jak przychodzi do mistrzów z innych krajów, to szyderstwa znikają, a na ich miejsce pojawiają się jęki zachwytów.

271441

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przykładowo, wszyscy wiemy kto to Nassim Guammaz. Tak, to też mistrz. W 2010 wygrał deskorolkowe mistrzostwa Europy. Znamy go z bardzo inspirującego filmu dokumentalnego “Plank” (deska).

W Polsce znany jest również inny zwycięzca skateboardowych mistrzostw – tym razem Holandii (2009) – Tim Zom “Zombie”. O nim też nakręcono dokument, trochę poważniejszy. W zeszłym roku do holenderskich kin wszedł pełnometrażowy film o tym mistrzu deskorolki. I nikt nie może powiedzieć, że Zombie jest fake. Lub że gwiazdorzy. Jak i również nikt nie robi takich porek jak on.

Obaj Holendrzy też kiedyś zaczynali. Również tam kiedyś zaczęto przeprowadzać mistrzostwa deskorolki. I dzisiaj chłopaki jeżdżą tak, a nie inaczej.

W 2013 Skateboardowe Grand Prix Polski wygrał Andrzej Podsiadło z Zakopanego. Kto wygrał w 2014? Tego się będzie można później dowiedzieć z Facebooka. Ale na fejsie nie będzie tego klimatu, deskorolki, dreszczyku zajawy i całej imprezy, która będzie w sobotę. Jest jeszcze czas żeby przyjechać.

GP 2014 prize-giving