Tak, to prawda. W Lublinie zaczęło się przedwiośnie marzeń każdego skatera*. Jak mówi przysłowie: good things come to those who wait – po wielu latach pracy na rzecz normalnych nawierzchni, wreszcie coś się ruszyło. Rozmowy, dyskusje, pisma i publikacje**. I wreszcie.
Jednym z tych działań była inicjatywa Polskiej Asocjacji Skateboardingu w sprawie nawierzchni chodników w ciągu czterech przebudowywanych ulic, o łącznej długości paru kilometrów. Tak, w samym centrum miasta. Najpierw, w trakcie konsultacji społecznych w ratuszu w marcu tego roku, w imieniu Asocjacji złożono wniosek o zamianę projektowanej kostki brukowej na chodnikach tych ulic na niefazowane płyty betonowe, granitowe lub asfalt. A następnie do lubelskiego ratusza wpłynęło takie pismo:
5 maja 2015 pojawił się artykuł w Dzienniku Wschodnim, w którym prezydent miasta zapowiedział, że Kozi Gród odchodzi od nawierzchni z kostki brukowej w śródmieściu Lublina. Kostka brukowa ma być zastępowana płytami betonowymi lub płytami o lepszej jakości.:
A już 19 maja, w ramach projektu Miasto dla Ludzi, organizowane są warsztaty (notabene przy jednej z miejscówek – CK) na temat specjalnych potrzeb pieszych. Warsztaty będą poprzedzone happeningami, które mają na celu zebranie opinii mieszkańców na temat “pieszych” potrzeb.
Jeżeli Lublin nadal będzie szedł tą drogą, to przewiduję, że – oprócz nadania tonu innym polskim miastom w kwestii estetyki i funkcjonalności przestrzeni miejskiej – w Lublinie zacznie się renesans skateboardingu, który obecnie z powodu różnych zaburzeń swojego dna*** przeżywa trudniejszy okres. Ale to już temat na osobny – i cóż, dość obszerny – artykuł.
.
* i każdej kobiety chodzącej na szpilkach, osoby pchającej wózek z dzieckiem, osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, turystów ciągnących walizki na kółeczkach i zapewne wielu, wielu innych ludzi.
** m.in. w miesięczniku “Kultura Enter”.
*** pierwszy raz to określenie usłyszałem od Kuby Kowalczyka. He’s a mastermind.