Słowo pisane bywa ponadczasowe. Rozmowy są ulotne, chyba, że dotyczą ponadczasowych rzeczy. Taki też jest poniższy wywiad.
Nikomu nie trzeba przedstawiać Ricka McCranka, każdy o nim słyszał. Zarówno jego part w filmie Birdhouse „The End” (starsi pamiętają, dla młodszych jest to must see), jak i ten w éS “Menikmati” przeszedł do historii. I wiele innych. Grał też w filmie „Machotaildrop”. A oprócz tego, że ma fantastyczny styl jazdy, to Rick jest także bardzo miłą, ale cichą osobą. Nie chwali się, unika tłumów, po prostu jeździ.
Image thanks to éS Footwear.
B: Czy marzyłeś kiedyś że zostaniesz prosem?
R: Troszeczkę, ale raczej nie. Nigdy nie myślałem że mi się uda. Zawsze po prostu jeździłem.
B: A nie denerwuje cię, że jak wylądujesz jakiś trick na zawodach to każdy myśli, że to zajebisty trick tylko dlatego że jesteś Rickiem McCrankiem, a nikt nie zauważa wymiatających kolesi którzy są mniej znani?
R: Wiem, to głupio. Tak jak na przykład Kyle Berard, on naprawdę dobrze jeździ, ale ludzie tego nie widzą. Lubią tylko rzeczy które znają.
B: No a zanim stałeś się sławny, czy też było tak że ludzie cię nie zauważali?
R: Nie zauważałem że mnie nikt nie zauważał, haha. Mało mnie to obchodziło.
B: Porozmawiajmy o zdrowiu. W jakim stanie będziesz za pięć lub dziesięć lat?
R: Wydaje mi się że będzie lepiej, bo zaczynam więcej dbać o siebie. Chcę zacząć robić rożne ćwiczenia.
B: Czy rozgrzewasz się przed jazdą?
R: Nie. Czasami się tylko rozciągam rano. Nie zawsze, ale często.
B: O czym myślisz, gdy podjeżdżasz do poręczy, albo jakichś wielkich schodów?
R: Nie wiem, chyba o robieniu tego tricku.
B: Mocno się koncentrujesz, czy po prostu robisz swoje?
R: Trochę to i to. Tak na przykład, kiedy wiesz co robisz, to nie myślisz i po prostu robisz trick. Chociaż, nie wiem, chyba się raczej zawsze skupiałem.
B: A żeby zdusić dużą poręcz, to czy musisz mieć dobry dzień, czy to nie ma znaczenia?
R: Nie, prawie zawsze mogę. Chyba że jestem tak obolały że nie mogę zrobić ollie, hehe.
B: Jaką miałeś dotąd najgorszą kontuzję?
R: Tylko poskręcane kostki, kiedyś nawet dziesięć razy w ciągu jednego roku. Raz skręciłem obie kostki w jeden dzień. A na snowboardzie złamałem obojczyk.
B: Gdzie się wychowałeś jeżdżąc: na ulicy, w skateparkach, czy na rampach?
R: Chyba w skateparkach. Jak byłem młodszy to dużo jeździłem na halfpipie. W sumie jeżdżę wszędzie: jednego dnia na streecie, a drugiego w skateparku. Dla mnie to wszystko jedno, przecież to wszystko to deskorolka.
B: A co sądzisz o powrocie ery flip-in, flip-out?
R: Nie wiem, nie umiem robić takich rzeczy. Fajnie jak ktoś umie, ale poza tym, to dość frustrujące. Osobiście mnie to nie pociąga. W takich trickach już nie chodzi o zabawę, ale o to żeby być technicznym.
B: Jak sobie dajesz radę z hordami dzieciaków które chcą od ciebie autografy i inne rzeczy?
R: Jak jestem w dobrym nastroju to to jest fajne. Ale jak nie mam nastroju, to wolę być sam. Czasami jest ciężko, wiesz, jak jesteś głodny a wszyscy oczekują że będziesz rozdawał autografy, haha. Musisz stanąć i coś podpisać dlatego że jeździsz na desce. Nie jeżdżę dla sławy, tylko dlatego że lubię deskorolkę.
B: Co jest najlepsze w deskorolce?
R: Wydaje mi się że wolność. Na przykład, popatrz co osiągnąłem, tylko dlatego że jeżdżę, to fantastyczne.
B: Ostatnie słowa?
R: Dziękuję za wszystko.
B: Ja dziękuję Tobie.
Miałem okazję spędzić całe popołudnie wioząc Ricka w korkach do pralni, jak był na tourze. Bo chciał sobie zrobić pranie przed demem. Poczekaliśmy na pranie i wróciliśmy na skatepark.
Był to ten sam rok, w którym Transworld Skateboarding nadał Rickowi tytuł „Best Street Skater”. 2001. Dzisiaj mamy 2014. A w 2024 ta rozmowa nadal będzie tak samo aktualna.
dzięki za info, good job http://skateboard.pl/2014-05-01/wywiad-z-rickiem-mccrankiem
Wiadomość napisana przez on skateboarding w dniu 2014-04-30, o godz. 23:45:
> >
[…] blogu On Skateboarding pojawił się krótki, ale za to treściwy i dający do myślenia wywiad z Rick'iem […]