Często mówi się o “społeczeństwie obywatelskim”. Ale czym to dokładnie jest? Wikipedia podaje następującą definicję społeczeństwa obywatelskiego:
“Społeczeństwo charakteryzujące się aktywnością i zdolnością do samoorganizacji oraz określania i osiągania wyznaczonych celów bez impulsu ze strony władzy państwowej.”
Aktywność. Samoorganizacja. Osiąga cele. I robi się to, bo się chce, a nie bo ktoś każe. Brzmi jak deskorolka.
Wniosek jaki z tego płynie, jest taki, że skateboarding jest bardzo mocno nacechowany obywatelskością. Jak dziwnie by to nie brzmiało, ale takie są fakty. Być może wydaje nam się, że przecież to “obywatele” często marudzą i narzekają na skaterów. Ale to nie oznacza, że jest tylko jeden rodzaj “obywatela” – taki, któremu wszystko przeszkadza. Są też tacy obywatele, którzy jeżdżą na deskorolce, i którzy mają więcej cech obywatelskich, niż niedokształcony ochroniarz przeganiający ich z miejscówki.
Doskonałym przykładem tego jest artykuł w legionowskiej gazecie “Echo”, przedstawiający bardzo konkretnie cechy tamtejszej sceny deskorolkowej. And guess what? To, co tam się dzieje, jest właśnie “społeczeństwem obywatelskim”. Niejeden “dorosły” by mógł się bardzo dużo z tego nauczyć.