Architektura stawia wyzwania deskorolce.
I dlatego filmy deskorolkowe zawsze będą nagrywane na streecie. Bo street to architektura – “mała”, “miejska”, są różne określenia. Najważniejsze, że ta architektura jest prawie bez końca zróżnicowana – w przeciwieństwie do skateparków.
Skateparki nie są wyzwaniem, ponieważ są w pewien sposób zestandardyzowane. Natomiast ulica jest za każdym razem inna. Jest na niej tyle różnych elementów, które dla skatera wręcz się “ruszają” – w takim sensie, że można je na milion różnych sposobów interpretować. A w dodatku, każdy skater może nadać tym elementom swoje własne znaczenie w wymiarze tricków, które chce tam zrobić.
To jest kwintesencja deskorolki. Skateparki są jedynie tymczasowym surogatem, który z zasady nie jest w stanie dotrzymać kroku tempu, w jakim deskorolka się rozwija.
Dalsza ewolucja skateparków będzie taka, że skateparki będą miały jak najwięcej elementów ulicy. To już teraz widać w skateplazach. Ale to dopiero początek zacierania się granicy pomiędzy skateparkami a ulicą. Ciekawie będzie jak ta granica się zupełnie zatrze :-).
Trafne spostrzeżenia 🙂